poniedziałek, 14 grudnia 2015

Janusz Kwiatkowski z Sandomierza

Poniedziałek, 14 grudnia 2015 roku




Tysiące zdjęć. Ponad pół wieku z aparatem w ręku. Rzeka połyskująca przy zapadającym zmierzchu. Zacierające się w półmroku kontury Miasta. Jacyś ludzie na Zamkowej. Ich ciemne sylwetki. Kobieta niosąca wodę w wiadrach. Światło i cień na Katedralnej. Życie ulicy Długosza. Odbijające się w wodzie niebo nad Rybitwami i skarpą. Stare oficyny dworku Reklewskich. Bryła Ratusza. Schody pnące się w górę przez Ucho Igielne. Lipy przy kościele świętego Jakuba. Jego portal i wnętrze z przenikającym przez okno światłem padającym na Ukrzyżowanego. Wieża dzwonnicy. Sygnaturka katedry. Jej mury. I jeszcze zakole Wisły. Piaszczysta plaża. Unoszące się barki. Płynący stateczek. Widok kościoła świętego Pawła przez furtę. Wzgórze katedralne późną jesienią. Lessowy wąwóz Królowej Jadwigi. Śniegi w Nadbrzeziu.  Podmiejskie pola. Brama Opatowska i okoliczne świątynie zimowa porą. I jeszcze ... Rodzinne Miasto, którego nie opuszczał. Świat fotografii Janusza Kwiatkowskiego. Miejsce na ziemi. 


          

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz