Krótko przed wybuchem II wojny światowej ogłoszony został zamknięty konkurs na pomnik Józefa Piłsudskiego. Miał stanąć w stolicy. Na prośbę prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego
attaché kulturalny ambasady polskiej w Paryżu Jan Lechoń odwiedził w 1938 roku Aristide Maillola w jego podparyskim atelier. Usiłował zachęcić rzeźbiarza do wykonania postaci Naczelnika. Stary szalenie zainteresował się honorarium za ten udział, była to naprawdę jakaś wielka suma. "Oh! Vous savez la somme est très intéressante " - powtarzał. Ale Piłsudski,mężczyzna, generał, w ubraniu - to mu zupełnie nie widziało się. "Est - que c'est nécessaire que de faire ce votre
général. - Ne pourrait - on faire une femme nue, vous savez quelque chose d’allégorique
á
sa place." Nie odmówił ostatecznie, poruszony przez to wielkie honorarium, ale je sam zaproponowałem Starzyńskiemu, aby dać mu spokój z Piłsudskim i zamówić u niego jakąś Victorię do nowej alei, która prowadzić miała do pomnika. Przyszła wojna, i z całej sprawy została tylko pamięć tej naszej rozmowy. - napisał Lechoń w swoim "Dzienniku" 28 grudnia 1950 roku.
Aristide Maillol, Trzy Gracje (1938), ogród Luwru
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz