Rzeczyca Sucha, wtorek, 24 listopada 2015 roku
Nocą z 28 na 29 sierpnia 1939 roku galar wypełniony
trzydziestoma drewnianymi skrzyniami odbija od brzegu Wisły w Krakowie. Płynie
w dół rzeki. Nad bezcennym ładunkiem czuwa Karol Estreicher. Ostrzeliwany
przez niemieckie samoloty statek 1 września szczęśliwie dociera do Sandomierza.
Mury Diecezjalnego Seminarium Duchownego i katedry ukrywają największe figury
ze zdemontowanego w obliczu nadciągającej wojny ołtarza mariackiego – ołtarza
Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny, dla którego krakowski historyk sztuki
szukał dróg ocalenia. Niebawem donos
umożliwi nazistom odnalezienie rzeźb. Przewiozą
je najpierw do skarbca III Rzeszy w Berlinie, a potem do Norymbergi. Arcydzieło
Wita Stwosza połączyło jednak na krótko swoją tajemnicą i losem dwa nadwiślańskie
miasta, a postać Matki Boskiej z ołtarza ukrywały zakamarki tej samej budowli,
w której prezbiterium warsztat mistrza Hayla z Przemyśla stworzył rusko - bizantyjską polichromię ze sceną Zaśnięcia Marii.
 |
Zaśnięcie Marii. Fragment ołtarza mariackiego |
 |
Zaśnięcie Marii w prezbiterium katedry sandomierskiej |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz